poniedziałek, 30 stycznia 2017

Podsumowanie stycznia

 Codzienne obowiązki bardzo mnie pochłaniają, ale wieczorami ręce aż rwą się do kołowrotka.

Uprzędłam moje pastele z runa owieczki South American.
Chciałam wypróbować fraktale, więc mam:





A tu już po stabilizacji skrętu:

Wyszło 388m/103g czyli grubość zbliżona do skarpetkowej. Jestem zadowolona z tej włóczki.
Czesanka bardzo przyjemna w pracy i wydajna.

Po farbowanych kolorkach zachciało mi się czegoś naturalnego, więc uprzędłam grubszą nitkę z runa Finnish i skręciłam navajo.


Wyszły mi dwa precelki po ok. 50g każdy (140m/100g) 3ply, 16 wpi czyli sport weight.

Na pewno nie będzie to moje ulubione runo, szorstkie, gryzące, włochate, ale kolor ma absolutnie przepiękny!
Walczyłam by pozbawić go nieco tej "żartości" i starałam się nie skręcać zbyt mocno. Udało mi się na tyle, że na drutach mam Zwariowany Otulacz na bazie Miesiąca tematycznego u Intensywnie Kreatywnej
Oczywiście kiedy będzie gotowa moja wersja nie omieszkam się pochwalić.

A na koniec dzisiejszego wpisu przędza-wyzwanie czyli...alpaka z jedwabiem w stosunku 50/50.

Ostatecznie wyszło 190m/50g, sporo czesanki zepsułam przez brak wprawy i wyczucia.



Nie jestem zadowolona z tej nitki, bardzo trudno mi się pracowało, kłaczy się  i sypie, a w czesance pełno kępek z włosków, które musiałam ręcznie usuwać. ALE!
Po wprawie da się snuć bardzo cieniutką nić. Szkoda, że nauczyłam się tego dopiero po 400 metrach...
Następnym razem uprzędę niteczkę grubości włosa i potroję. Dwunitka zdecydowanie mi się tu nie podoba, grubość za duża i w ogóle nie. Cóż wszak się dopiero uczę.
A następy raz będzie ponieważ nitka jest cudownie miękka, lejąca i ma niesamowity połysk jedwabiu :)




2 komentarze:

  1. Piękne niteczki, wszystkie trzy bardzo mi się podobają. Farbowanka też wyszła super w nitce - na zdjęciu kolor wygląda znacznie bardziej intensywnie niż materiał wyjściowy, to już raczej nie pastele :)
    Nie mogę się zorientować, jak to jest z tym Finnishem - na zdjęciu wygląda jak farbowany na granat. Piszesz, że kolor jest naturalny - farbowałaś tę nitkę po uprzędzeniu, czy zdjęcie/monitor tak przekłamuje?
    Pozdrawiam prządkowo-początkująco z Krakowa (też) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Faktycznie fraktal nadał czesance farbowanej w pastele sporo intensywności kolorystycznej.
      Finnish to runo kameleon. Kiedy go zamawiałam byłam przekonana, że zobaczę popielatą szarość, a gdy dotarło okazało się że to szaro-brązowy w zimnym, nieco stalowym odcieniu. Kolor jest jak najbardziej naturalny, niczym nie farbowałam. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłaś. Pozdrawiam!:)

      Usuń