Dwa dni temu spadł w Krakowie śnieg, przedwczoraj też....Protestuję! Jest kwiecień, wiosna i powinno być ciepło i słonecznie!
Nitki ostatnio wiosenne kręcę jakby na przekór aurze.
Powstała wiosennie zielona dwunitka. Wełna Corriedale z szczmielem białym czyli ramią. 96m/50g, przędziona metodą woolen.
Ukręciłam również Art Yarna. Nie znam polskiej nazwy, po angielsku nazywa się "Coils"
Jest to mieszanka z Owieczkowego pudełka czyli merynos, alpaka i włókno różane, bardzo mięciutka.
Na koniec dzisiejszego wpisu nitka, która mnie osobiście kolorystycznie nie leży, ale znalazło się sporo osób, którym się podoba, dlatego szybko zmieniła właścicielkę.
Jest to BFL z jedwabiem Tussah w singlu. 102gramy/430 metrów. Bardzo mięciutka, z pięknym i szlachetnym połyskiem jedwabiu. Ta szlachetna mieszanka prawdopodobnie stanie się chustą.
Gotowe są kolejne nitki, ale czekają na zdjęcia czyli słoneczną pogodę z dużą ilością dziennego światła.
Ależ te coilsy prześliczne! Dawno nie bawiłam się w art yarny, aż nabrałam chęci, żeby poszaleć :) BFL z jedwabiem już komplementowałam na fb i dalej widzę w nim duży potencjał. Single na chusty są idealne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Singielek poszedł do nowej właścicielki, właśnie z przeznaczeniem na chustę.
OdpowiedzUsuńArt yarny to świetna zabawa, tylko trzeba mieć do nich sprzęt. Na moim zabytku to było nie lada wyzwanie, każdą spiralkę najpierw delikatnie przeciągałam przez wlot, a potem jeszcze przez haczyki, ale efekt bardzo przyjemny :) Pozdrawiam serdecznie :)